Montag, 16. August 2010

Poniedzialek, juhu..

Odchudzam sie od dzisiaj.
Tylko zapomnialam o tym jak przyszlam do pracy i zjadlam takie dziwne trzy kulki ptysiowe ze smietana w srodku. Wcale nie byly dobre. Ale teraz mi sie juz przepomnialo, ze nie moge jest takich swinstw, no i jesc nie bede. Obiecywuje.
W przyszlym miesiacu mam w planie kupic przyzad do gotowania na parze, i wrzucac do niego wszelkie mozliwe warzywa, ryby i biale mieso. Jestem dobrej mysli.
I mysle, ze nawet dam rade nie pic piwa i wina. Przynajmniej tak sobie wmawiam.
Bede chrupac marchewke, seler, jablka i kapuste.
Wczoraj zakoczylam sezon obzarstwa mega pizza, w mega ilosci, do tego piwo i inne rarytasy. Ale to juz przeszlosc. Tak sobie wmawiam.

Odwiedziny jeszcze sa. Do jutra, i potem juz chalupa tylko dla tych co sa w niej zameldowani. Spokoj, cisza, moje lozko, lodowka zaopatrzona tylko w moje beztluszczowe  i bezalkoholowe produkty. Raj na ziemi. Komp zawalony dwoma tysiacami zdjec trzaskanych z dwoch lustrzanek. Help !

Dowiedzialam sie, ze polski kolega ''cieple-kluchy-memme'' z odzdzialu w innym miescie wreszcie zdecydowal sie odejsc z firmy. Bardzo mnie to cieszy i motywuje do szybkiego szukania czegos nowego. Psychopatyczny szef jeszcze nie wie o swoim szczesciu, podejrzewam, ze sypnie niezla wiazanka i zwyzywa kolege od doniczegonieprzydatnych pozostalosciach po komunistycznej niemyslacej Polsce (oczywiscie za jego plecami).


Cos tam potem dopisze zeby nie zejsc z nudow.

1 Kommentar: