Montag, 14. Januar 2013

Poniedzialek

Poniedzialek jest zdecydowanie najgorzym dniem tygodnia.
Sa takie poniedzialki, ktore da sie odczarowac, tego dzisijszego niesstety sie nie da.

Staram sie jak moge nie zadreczac sie myslami o niezadowoleniu z miejsca pracy, skoro na chwile obecna i tak nie mam pola manewru. Parze trzecia herbate, porywam sie na urodzinowy sernik kolegi, i staram sie zagluszyc wyrztuty sumienia.
W takie poniedzialki nic nie jest takie jak byc powinno.
W metrze za duzo ludzi, nie potrafie skupic sie nad nowym kryminalem. Przed przesiadka na tramwaj nici z mojej porannej, jedynej dobrze parzonej kawy, bo metro ma opoznienie. W drodze do biura kaptur caly czas zsuwa sie z glowy. Wlosy robia co chca, sweter jakis za bardzo rozciagniety. Herbata za goraca, woda mineralna za zimna, brzuch zaczyna o sobie dawac znac.

To nie jest dobry poniedzialek, ale jak kazdy inny, bedzie za chwile nalezal do przeszlosci.
Tumult mysli do zagluszenia, problemy do rozpatrzenia, upierdliwe dywagacje nad wlasnym wygladem do zakonczenia.

Mam nadzieje, ze u Was poniedzialki bywaja lepsze.







3 Kommentare:

  1. Tak zwany dzień śmierci.
    Minie. I jutro będzie lepiej, jestem przekonana.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. To prawda, dzisiaj juz zdecydownie lepiej :-)
      Tak czy inaczej nie znosze poniedzialkow!

      Löschen
  2. Ale na szczęście to tylko 24 godziny ;-)

    AntwortenLöschen