Sonntag, 18. Dezember 2011

.

Zdarzaja sie takie sytuacje w zyciu, kiedy kobieta probuje sobie troszeczke urozowic stan rzeczy.
W moim przypadku tluste dupsko. Wiem ze przytylam i wygladam jak rasowy wieloryb, ale zeby nie popadac dzien w dzien w depresje i stan katatoniczny, wmawiam sobie, ze przeciez jeszcze nie jest tak zle. Zrzucanie kilogramow jest zaplanowane od drugiego stycznia. Juz za chwile, bo przeciez nie bede zaczynala przed swietami, to chyba jasne.
Dlatego sie pocieszam, ze nie jest jeszcze tak zle.
Jak bardzo sie mylilam.
Dzisiejsze wyjscie z domu, na spacer i jakies tam lazenie po wkurwiajaco przepelnionych swiatecznych jarmarkach bylo jednak nienajlepszym pomyslem.
Nowe jensy pekly mi na zlaczeniu grubego dupska z tlustym udem.

No zesz kurwa.

4 Kommentare:

  1. och,te dupy...wcale sie nas nie sluchaja:P
    pozdrawiam

    AntwortenLöschen
  2. facet nie pies, na kości nie poleci!

    AntwortenLöschen
  3. @Shokolade,
    no moja ewidentnie robi co chce i staje sie coraz bardziej wredna

    @Foksal,
    moj wtedy jak zaczal na mnie leciec, to wlasnie same kosci byly, heheh :-)

    AntwortenLöschen
  4. To ewidentnie wina dżinsów:))

    AntwortenLöschen