Freitag, 30. September 2011

.

Mam nadzieje, ze mlody dobrze wypucowal mieszkanie i nie zapomnial o obszczanym przez siebie sedesie.
Mam takie male marzenie, ide jutro z rana na zakupy, i potem wyciagam moje giry na wyszorowanym przez niego stoliku, robie moja dietetyczna paste z makreli i jajka, kawe z mlekiem i siedze. Ogladam, laptom rzezi mi na kolanach. Siedze w sobote rano w posprzatanym NIE przezemnie mieszkaniu.
Akurat chwilowo malo mi potrzeba.

Jakis czas temu bylam z dziesiecioma babami na dlugim pijanskim weekendzie w Berlinie, opijajac wieczor panienski. Wrzuce jakas fote berlinska jak juz bede mogla usiaisc w tym wysprzatanym nie przezemnie mieszkaniu.

Robie wreszcie pozadna diete. Schudlam juz trzy kilo i daje dalej czadu, choc wyje za pysznym jedzeniem i dobrym winem dzien w dzien.

Mamy dlugi weekend, pogoda jak piekna polska zlota jesien, zyc nie umierac. W niedziele jak dobrze pojdzie wybierzemy sie w jakies gory, coby troszke sie odmozdzyc. Mlody przygruchal se jakiegos lachona i udaje ze to tylko kolezanka z ktora chce spedzic caly weekend.

Mam jeszcze ciemniejsze wlosy, zaczynam sama farbowac.

Odnowilam kontakty z kim trzeba, dowiedzialam sie mnostwa straszliwych rzeczy, wybaczylam, zrozumialam jest dobrze. Sa ploty, papieroski od dzwona i babskie pokwikiwanie.

Jeszcze poltorej godziny i wreszcie skonczy sie ten tydzien. Zycze sobie milego, pogodnego i przede wszystkim spokojnego dlugiego weekendu.

2 Kommentare:

  1. moj sie wlasnie tez skonczyl. Wtorek dopiero dalej... Jakos , hmm dziwne poczocie ... czy ja to przezyje, chyba tez gdzies wyjade... nie wiem.. jutro domsklepowiskowy do 24 ma otwrty. :)wyplata tysz przyszla wiec do boju ;) :D

    AntwortenLöschen
  2. Obszczany kibel mnie zabil:)))))))

    AntwortenLöschen