Donnerstag, 5. Mai 2011

Olaboga

Nie wiem ktore to juz podejscie do tego, zeby cos napisac.
Podchodzilam, z boku, z tylu, z pracy, z ajfona, z domu, i nic. Nawet pierdoly napisac nie moglam, marudzic mi sie chcialo, a tez nie moglam.
Dziwny stan.

A jeszcze dziwniejsze jest to, ze tesknie za czyms, i czegos mi brak, a nie wiem czego. Czy to jest w ogole mozliwe ? Zna to ktos ?
Wiem, ze brakuje mi urlopu, takiego prawdziwego, ze brakuje mi jakiegos dzialania, czegos kreatywnego, to wiem. Ale mam w sobie jakas taka dziwna tesknote, niespelnienie, i nie wiem jak to ogarnac, czym zapelnic.
Ogladam niektore blogi tworczych i fajnych ludzi, i slinie sie z zachwytu, i padam na kolana, i mam tysiac kompleksow, ale nie robie nic zeby to zmienic.
Ktoz to wie, co pod moja porabana kopula sie wyrabia :-)

Moj maly-duzy brat zdaje matury. Wczoraj pierwszy dzien, dostaje na odleglosc sraczki.
Bo wiem jak biedak sie czuje. Zwlaszcza ze jak chodzi o nauke jestesmy do siebie bardzo podobni, zawsze wszystko na ostatnia chwile, ziomki i imrezki sie bez niego nie obejda.
Mam nadzieje, ze da rade.

Bylam ostatnio w jednym z najstraszniejszych mieszkan jakie kiedykolwiek odwiedzilam. Mala kawalerka. Czysta, schludna, nic z tych rzeczy, ALE, to bylo pierwsze mieszkanie jakie w moim zyciu widzialam bez ani jednej ksiazki. ANI JEDNEJ. Na dodatek bez zadnych osobistych dodatkow, ozdob, zdjec, nic. Pusto, zimno, chlodno, bezosobowo.
Nie wiem jak mozna tak zyc. Jak mozna zyc bez ksiazek, bez ani jednej ksiazki.
Ale dodajac do tego moja osobista nutke wredoty, osoba pomieszkujaca w tym mieszkaniu odzwierciedla dokladnie taki poziom jakgdyby nigdy w zyciu nic nie przeczytala.

Pozatym jestem zniesmaczona teatrem z powodu pana Bin Ladena. Bardzo zniesmaczona.

Dzisiaj jest czwartek, wiec moze pomaluje na rozowo paznokcie.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen