Co roku w sylwestrowa noc zyczylam sobie i nam, zeby przyszly rok byl o wiele lepszy, ze dzieki bogu ten juz sie konczy, ze dalismy rade. Tym razem, po raz pierwszy, jestem spokojna. Ten rok byl dobry. Zdecydowanie lepszy niz mogloby sie wydawac. A nadchodzacy bedzie jeszcze lepszy, stabilniejszy, spokojnieszy i szczesliwy. Tym razem po prostu to wiem, wiec nie musze sobie tego zyczyc.
Nigdy nie robilam postanowien noworocznych. Wierzcie mi na slowo, nigdy.
Zawsze musi byc ten pierwszy raz:
1.) najwazniejszy, wcielany od razu w zycie, pozbycie sie nadmiernych kilogramow, waga pokazuje tyle ile jeszcze nigdy w zyciu, zniszcze dziada badziucha. Jestesmy we dwojke, wiec kto milaby dac rade jak nie my.
2.) zdecydowanie wiecej ruchu, siedmio-kilomewtrowe spacery raz w tygodniu to zdecydowanie smiech na sali
Wicej nie potrzebuje, bo z reszta dam sobie rade i bez postanowien.
Zdrowia tylko trzeba. Wszystkim.
Na piekne zakonczenie roku doprowadzilismy wreszcie do pozadku znienawidzona sypialnie. Chlopina o dziwo ne dostal spazmow kurwicy, i zachowal sie bardzo dzielnie w ukochanym przez wszystkich mezczyzn sklepie IKEA.
Nareszcie czuje sie w niej blogo, dobrze i cudownie. Wywalilam sterty gratow, i starych ciuchow co to moze-jeszcze-kiedys-zaloze, tylko dlaczego nie przez ostatnie trzy lata ?
Jest teraz piekna, biala, i bardzo ikejowa.
Siorbie musujace wino z kapka truskawkowego soku.
Ciastko mowi:
Tarsis, mnie też do pełni szczęścia brakuje smukłej sylwetki sprzed ... 5-6 lat, co powiesz na tandem i wspólne odchudzanie się blogerek?
AntwortenLöschena zapomniałabym, szalonej zabawy na dzisiaj!
AntwortenLöschenKochana, ja tez mam postanowienia:
AntwortenLöschenschudnac.
rosyjski...
i ciebie odwiedzic...
:)
@Dacapo, jestem jak najbardziej na tak :-)
AntwortenLöschenJa dzisiaj szaleje na kanapie przed tv, ale dziekuje mimo wszystko:-) i Tobie rowniez !
@May-Li, juz nie moge sie doczekac :-D