Czasem tak sobie mysle, ze powinnam urodzic sie w innych czasach.
Czasem tak bardzo nie rozumiem otaczajacych mnie ludzi, ze sama sie nakrecam i wsciekam.
Podjelam kilka waznych decyzji, w tym jedna najwazniejsza. Dobrze mi z tym. Pierwszy raz od dawna.
Teraz chcialabym popracowac troche nad tym, zeby zobojetniec choc troche, i nie przejmowac sie innymi.
Dzisiaj opadly mi rece juz z rana.
Mamy w pracy przestarzala maszyne do kawy, z filtrami, taka duza jak w amerykanskich filmach. Obiektywnie oceniajac, kawa smakuje ochydnie.
Dwie osoby z ksiegowosci umowily sie z firma, ktora propopnuje nowoczesne maszyny za przystepna cene. Opowiadaja o tym szefowi, on twierdzi, ze jezeli bedzie to wiecej kosztowalo niz dotychczasowa maszyna to on tego nei bedzie finansowal, wystarczy ze mamy wode i zwykla kawe za darmo.
Mailuje na ten temat z kolega siedzacym przedemna. Podnieca sie, ze super duper byloby miec maszyne na rozne rodzaje kawy, ale ze szef tego nie zaplaci. Mowie, ze jakbysmy robili zrzutke po DWA euro na miesiac to by sie sprawa rozwiazala. On nie bedzie nic placil, chodzi o zasade. Ja juz lekko podkurwiona: ''jasne ze chodzi o zasady, zeby w zyciu nie tylko brac, ale czasem tez cos od siebie dac''. On na to: ''to jest Twoje zdanie ''.
Wiem, ze nie ma sensu sie denerwowac, tylko dlaczego ja musze z takimi ludzmi, (a jest ich wiecej), spedzac po 45 godzin w tygodniu ???
Mieszkamy w przepieknym, cudownym miescie, ktore ma kilkadziesiat parkow, a nasjslynniejszy jest wiekszy od Central Parku, mamy tyle mozliwosci, teratrow, muzeow, wystaw, ciekawych miejsc.
Oni wszedzie jezdza autem, wsiadac do metra to wiocha, nie chodza na spacery, nie wyleguja sie na trwawie przy ladnej pogodzie, bo sa zbyt cool. Rozmawiaja zdawkowo, zeby tylko nie stracic swojej ''coolness'', pod kopula nie maja nic.
Albo naucze sie tych idiotow olewac, albo dostane pierdolca.
Jedyna osoba, ktora byla jeszcze w miare na poziomie, i z ktora mozna bylo sie posmiac odchodzi w lipcu.
Wylalam zolci, teraz moge normalnie oddychac.
Siedze w pracy, i mam przerazajaco malo do roboty, wiec rozmyslam o zielonych szparagach i mlodych ziemniakach czekajcych na mnie w domu. Przynajmniej jakis plus.
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen