Nie pisze bo... bo sama nie wiem.
Od czego zaczac tez nie wiem, czy mi sie w ogole chce tez nie jestem pewna. Jakis taki oslizgly nastroj, moze tak, amozeinaczej.
Co sie zmienilo.. hmm chyba niewiele. Chlop dochodzi do sprawnosci fizycznej powoli, chodzi bez kul i w sumie jestem z niego dumna. Od przyszlego roku bedzie jakies przekwalifikowanie robil, ale jeszcze nic konkretnego nie wiemy, wiec sie nie jaram.
Ja w zasranej robocie poki co zostalam, dopoki sie jego stytuacja nie ustabilizuje. Mam wrazenie jakbym sprzedawala siebie, swoja dusze i swoja dume. Oni proponuja mamone wcale niezla, podjrzewam, ze na poczatku bym nigdzie tyle nie zarobila, i w sumie powinnam byc zadowolona. Ale ja nigdy nie chcialam sie sprzedawac, a wlasnie to robie, i zle mi z tym, i mdli mnie jak o tym mysle. Wiec staram sie tyle nie mysle, tylko dzien w dzien zapierdalam grzeczniutko do pracusi i debili wniej sie panoszacych.
No i nie wiem co dalej, zjadlo mi mysli... hmm....
Wroce jak sie mi przypomni.
Dobra, niech bedzie, ze sie mi przypomnialo.
Po raz pierwszy od dobrych kilku lat nie bedziemy sami na Swieta, przyjechal moj Maly-Duzy brat i zostaje do nowego roku. Wczoraj choinusie ubralam i troche pierdol swiatecznych nawrzucalam, weic wyglada jak u ludzi. Od srody popoludniu mam wolne, ale niestety pomiedzy swietami a Sylwestrem bede ochoczo spedzac czas w ukochanej pracusi. Juppi, juppi.
Planuje sie zamienic przed swietami w rasowa kure domowa (co nia przeca nigdy nie jestem) i nagotowac kapuchy z grzybami, pierogow i innych przysmakow do utuczenia sie. A co.
W Sylwestra robie mam prywatke w moim mega duzym mieszkaniu. Przyjezdza ejszcze psiapsiola z Polszy i moze jeszcze ktos wpadnie, weic jak dobrze pojdzie to w siedem, osiem osob bedziemy cos kombinowac. Warto nadmienic, ze po raz pierwszy od niepamietnach czasow. Chyba bede musiala zalatwic jakies plastYkowe taborety, bo nie beda mieli biedaki gdzie dupsk polozyc, no to wyglada.
Chociaz mam nowa narozna kanape, za grosze na Ebay wyczmaniona, i po ostatnim amoku w Ikei troche nowych drobiazgow i mega komode, ktora pachnie lasem.
Przeraza mnie, ze minal juz prawie kolejny rok. Niby przyniosl zmiany, ale nie do konca takie jak bym chciala. Mam jeszcze nadzieje, i mysle, ze w nadchodzacym moze byc lepiej. I urodzin nie chce.
Podziekowala
jaka zasrana ??? Masz najlepsza robote na swiecie, z twoimi szoferami. Codzien nowe bajki.. Niewiem czego chcesz ;)
AntwortenLöschen