Weekend mial pomoc. Nie udalo sieeee.
Ale za to obzarlam i opilam sie jak swinia, fajnie nie ? W sam raz pasi, bo przeciez musze schudnac. Mysle ze ze kalorie mozna liczyc tysiacami.
Nowy termin chudniecia: od dzis (smiech na sali).
Chlop jest od dzis w szpitalu, potem reha, caly pazdziernik spedze jako slomiana wdowa, wiec dam rade!
Jeszcze jet za wczesnie, nie umiem zebrac mysli.
Update:
Udaje ze sie zebralam.
Sni mi sie wymarzona tarka do warzyw. Kurwa, jak mozna byc tak sfiksowanym na punkcie tarki? Ale nic nie poradze, ze mam jazde na surowki, a nie mam porzadnej tarki ani malaksera.
Do jedenastego pazdziernika nie mam netu i telefonu w doma. Jak zwykle zabralam sie do wszystkiego z dupy strony, i dlatego czekanie. Przezyje. Wiec jak co to popisuje z roboty, cichaczem i w konspirze.
Wczoraj prawie odlecialam w ubahnie. Debile strajkuja, akurat teraz (nic to ze jest Oktoberfest), i juz o siodmej rano podjezdza wypchany po brzegi, a warto nadmienic, ze moja stacja jest dopiero TRZECIA od poczatku. Nie wiem co wczoraj bylo grane, ale musialam wysiac w polowie, bo zalaly mnie zimne poty, i mroczki zaczely latac przed oczami, ledwo sie do lawki dowloklam. Moze to klimakterium ??
Taka o nowinka.
Ide jeszcze poudawac ze pracuje.
E...y... a co sie stalo?
AntwortenLöschenz Chlopem ? :-)
AntwortenLöschenprzypadek nieuleczalny, zabrali go w kaftanie :-) heheh
Nie, dostanie proteze kolana..
Weź zapodaj jakie zdjęcie tej tarki :D
AntwortenLöschenChłopu zdrowia, Tobie zresztą też :D
Jak rany a te literki do weryfikacji to mus? Już wiem dlaczego komentarze mi nie wchodzą :D Wpiszę daję "kommentar erstellen" (widzisz Athi ;>) i sru znikam. A tu zonk, trza jeszcze weryfikację :P